Istnieje wiele powodów golenia nóg w kolarstwie ale jednym z najważniejszych jest aerodynamika. Około 80% oporu aerodynamicznego generowane jest przez kolarza, a jedynie 20% przez sam rower (Crouch, 2017). Z tego powodu o wiele ważniejszym aspektem niż sprzęt jest optymalizacja samego zawodnika pod kątem aerodynamiki.
Dlaczego kolarze golą nogi?
Istnieje wiele powodów dla których kolarze golą nogi:
- ze względu na częste masaże;
- ze względu na szybciej gojące się rany;
- ze względu na tradycję kolarską.
Powyższe powody są w miarę racjonalne ale chyba najważniejszym czynnikiem wpływającym na skuteczność golenia nóg u kolarzy jest teoretyczna poprawa aerodynamiki.
Według mnie jest to najmocniejszy argument przemawiający za goleniem nóg. Tak naprawdę opór aerodynamiczny stanowi, w zależności od prędkości, od 56 do nawet 96% wszystkich sił spowalniających zawodnika (Crouch, 2017).
Z tego powodu naszym priorytetem w kontekście optymalizacji sprzętu wraz z zawodnikiem powinna być w pierwszej kolejności właśnie aerodynamika, a dopiero później opory toczenia czy tarcie w łożyskach lub w samym napędzie.
Czy jednak golenie nóg wśród kolarzy rzeczywiście pozwoli nam jechać szybciej? Mimo, że w teorii taki zabieg powinien okazać się skuteczny, to w praktyce zyski mogłyby się okazać mało znaczące.
Win Tunnel
W 2014 roku ekipa pracująca dla Specialized zajęła się dokładnie tym problemem. Odcinek dotyczący potencjalnych zysków czasowych z golenia nóg był jednym z wielu ciekawych wątków całej serii, więc zachęcam do jej oglądania (jeżeli jeszcze tego nie zrobiliście).
Problem golenia nóg zbadano w tunelu aerodynamicznym wcześniej wspomnianej amerykańskiej marki rowerowej. W testach wzięło w sumie udział 6 zawodników zarówno kolarzy jak i triathlonistów.
Wynik:
Na dystansie 40 km czasówki zawodnicy średnio zaoszczędzili 70 s. Autorzy nagrania stwierdzili, że zupełnie nie spodziewali się tak dużej różnicy, a wynik testu był jednym z najbardziej zaskakujących w ich karierze.
Jak się to ma do jazdy na otwartym terenie?
Mimo, że w tunelu aerodynamicznym uzyskano niepodważalne korzystne wyniki, to jednak nie odzwierciedla to w 100% warunków z jakim kolarze muszą się zmagać na co dzień.
Boczne podmuch wiatru, zmianna prędkość i ukształtowanie terenu teoretycznie mogłyby w znacznym stopniu wpłynąć na uzyskiwane rezultaty po ogoleniu nóg.
Właśnie z tego powodu od zawsze interesowało mnie czy zyski czasowe możemy przenieść z laboratorium do rzeczywistego świata. Dlatego postanowiłem sprawdzić na własną rękę czy rzeczywiście golenie nóg jest bardziej aero.
Projekt “eksperymentu”
Mimo, że badania w terenie są bardziej podatne na czynniki zewnętrzne to z drugiej strony wyniki uzyskane w tunelu aerodynamicznym mogą odbiegać od realnych warunków na trasie. Niemniej jednak uzyskane przeze mnie wyniki są dosyć ciekawe i być może okażą się dla Was w pewnym stopniu przydatne.

Do sprawdzenia skuteczności golenia nóg wykorzystałem trening progowy 4×16 min. Idealnie nadawał się do tego rodzaju testów ze względu na średnią intensywność i możliwość powtarzania długich prób przy w miarę wysokiej prędkości. Dodatkowo cały trening wykonany był na rowerze czasowym.

Pierwsze dwa interwały wykonałem z owłosionymi nogami, po czym zajechałem na chwilę do domu, ogoliłem nogi (całość zajęła 15 – 20 min), a następnie wykonałem dwie kolejne serie.
Każdy interwał zaczynałem w tym samym miejscu, co pozwoliło mi na uzyskanie w sumie czterech przejazdów testowych, przy czym dwa były pod wiatr (interwał 2 i 4), a dwa z wiatrem (interwał 1 i 3). Wykorzystując pomiar mocy miałem pewność, że każde powtórzenie wykonałem z jednakową intensywnością. Zarówno przed pierwszymi dwoma, jak i kolejnymi interwałami został on skalibrowany w celu uzyskania zbliżonych wartości mocy.
Wynik
Mimo, że uzyskałem w tym dniu dosyć mierne wyniki w zakresie generowanej mocy, to i tak udało mi się uzyskać dosyć wysoką średnią prędkość podczas każdego z interwałów (około 40 km/h).
Poniższa tabela przedstawia dokładne wyniki każdego z interwałów:
Czas | Dystans | Prędkość | Moc | Tętno | Włosy | |
Interwał 1 | 16:00 | 11,2 km | 42,2 km/h | 261 W | 175 | Tak |
Interwał 2 | 16:00 | 10,2 km | 38,4 km/h | 286 W | 179 | Tak |
Interwał 3 | 16:00 | 11,2 km | 42,3 km/h | 262 W | 172 | Nie |
Interwał 4 | 16:00 | 10,5 km | 39,7 km/h | 288 W | 180 | NIe |
Mimo, że podczas jazdy pod wiatr ogolenie nóg nie dało znaczących rezultatów, to w przypadku jazdy pod wiatr przejechałem o 300 m dalej niż w przypadku owłosionych nóg.
Zapewne niewiele to Wam mówi. Zwykle takie różnice podaję się w postaci czasowej, a nie przejechanego dystansu. Dlatego właśnie przeliczyłem powyższe wartości zarówno na zyski czasowe przy przejechaniu tego samego odcinka trasy, jak również na zyski w 40 km czasówce.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę ten sam przejechany dystans wyniki kształtują się następująco:
Czas | Dystans | Prędkość | Moc | Tętno | Włosy | |
Interwał 1 | 16:00 | 11,2 km | 42,2 km/h | 261 W | 175 | Tak |
Interwał 2 | 16:00 | 10,2 km | 38,4 km/h | 286 W | 179 | Tak |
Interwał 3 | 15:54 | 11,2 km | 42,3 km/h | 262 W | 172 | Nie |
Interwał 4 | 15:22 | 10,2 km | 39,7 km/h | 287 W | 180 | NIe |
Podczas jazdy z wiatrem zysk czasowy okazał się niewielki (6 s). Jednak przy jeździe pod wiatr okazał się on o wiele bardziej znaczący i wyniósł aż 38 s.
Jak to przekłada się na zyski podczas 40 km czasówki? Podczas jazdy z wiatrem możemy liczyć na zyski rzędu 20 s, natomiast przy jeździe pod wiatr będzie to aż około 124 s.
Wielkim zaskoczeniem było dla mnie uzyskanie większej różnicy czasowej w terenie niż podczas testów w tunelu aerodynamicznym.
Być może zyski czasowe uzyskane poprzez golenie nóg wydawać się mogą mało znaczące ale zapewniam Was, że tak naprawdę różnica jest ogromna. Poprawienie swojego czasu w 40 km jeździe na czas o 2 min może zająć nawet rok solidnych treningów (czasem mniej, a czasem więcej, w zależności od poziomu wytrenowania).
Z drugiej strony wyścigi kolarskie często rozstrzygane są różnicą paru sekund, a niewielki zysk czasowy może przełożyć się na wygraną w wyścigu, a miejsce poza podium. Wiem to z własnego doświadczenia. Podczas jednej czasówki przegrałem 3 miejsce o 0,3 s!
Różnica w wynikach podczas jazdy z wiatrem i pod wiatr
Wyniki mojego “eksperymentu” są dosyć zaskakujące. Dlaczego podczas jazdy z wiatrem uzyskałem niewielką różnicę w czasie? Teoretycznie ze względu na większą prędkość aerodynamika mogłaby mieć tutaj większe znaczenie.
Problem może leżeć w charakterze badania w terenie. Mimo, że warunki wietrzne podczas całego treningu były stałe (wiatr 11 km/h), to jednak podczas pierwszego interwału (przynajmniej wg. prognozy pogody) wiatr był nieco silniejszy 13 km/h.

Mogło to zaważyć na wynikach podczas jazdy z wiatrem, niemniej jednak mimo mniejszego wiatru w plecy wciąż udało mi się uzyskać lepszy czas. Zapewne różnica byłaby o wiele większa kiedy warunki wietrzne byłyby jednakowe ale niestety na pogodę nie mamy wpływu.
Podsumowanie:
- aerodynamika kolarza powinna być priorytetem przy optymalizacji sprzętu, jak i samego zawodnika, gdyż większość sił spowalniających podczas jazdy rowerem pochodzi właśnie z oporu aerodynamicznego;
- przy goleniu nóg możemy liczyć na poprawę naszych rezultatów podczas 40 km jazdy na czas w granicach 70 do nawet 120 s!
Źródła:
- Crouch, T. N., Burton, D., LaBry, Z. A., & Blair, K. B. (2017). Riding against the wind: a review of competition cycling aerodynamics. Sports Engineering, 20(2), 81-110.
- https://youtu.be/DZnrE17Jg3I
„Dlaczego podczas jazdy z wiatrem uzyskałem niewielką różnicę w czasie? Teoretycznie ze względu na większą prędkość aerodynamika mogłaby mieć tutaj większe znaczenie.”
Sprawdźmy więc czy faktycznie ta prędkość była większa. Twoja prędkość względem podłoża była w jedną stronę około 42 km/h, w drugą około 39 km/h. Do tego wiał wiatr około 11k/h (załóżmy że wiało w osi trasy). W takim razie Twoja prędkość względem powietrza (które przecież generuje opór aero) „z wiatrem” była około 31 km/h a „pod wiatr” około 50 km/h. To chyba oczywiste że różnice pod wiatr będą większe.
Wielkie dzięki za cenne uwagi.
Padłem… hahahahahaha